Babcia Nanusia ( Anastazja) robiła to ciasto co piątek - taki rytuał. Nigdy nie używała przepisów i zawsze wychodziło cudo. Dodawała do ciasta sezonowe owoce: jabłka, truskawki, morele, śliwki. A zimą zamiast owoców dzieliła ciasto na dwie części i do jednej dodawała kakao.
Ja najbardziej lubiłam wersję z truskawkami i ze śliwkami. Te ciasta były pyszne Babciu.
SKŁADNIKI:
2 duże jajka
1 szklanka cukru
1,5 szklanki mąki typ 450
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 opakowanie cukru waniliowego
pół kostki masła
szczypta soli
bułka tarta do wysypania formy
kilka truskawek
PRZYGOTOWANIE:
Jajka ucieramy z cukrem, szczypta soli i cukrem waniliowym. Roztapiamy w rondelku masło i odstawiamy je do wystygnięcia.
Formę ( ja użyłam formy do tary o średnicy ok 25cm) smarujemy masłem i wysypujemy bułką tartą. Jeśli chcesz użyć większej formy – podwój składniki.
Do utartych z cukrem jajek dodajemy przesianą mąkę oraz proszek do pieczenia. Ciasto zrobi się gęste, ale na koniec dodajemy roztopione i przestudzone masło co poprawi konsystencję masy, dokładnie mieszamy i wykładamy do formy.
Truskawki myjemy, usuwamy szypułki. Owoce „wciskamy” w ciasto, całość wstawiamy do piekarnika. Pieczemy w temperaturze 180°C przez 50-60 minut.
